20 mar 2011

Wreszcie wiosna! (wiosnę 2011 rozpocznij z poezją...)

                  
                                                       To było tak

To było tak: w ciemności nocy
Z gałązki wylazł żywy pączek.
Rozklejał się, ptakami kwiląc;
O świcie - westchnął. To był początek.

Godzinę blisko się dokwiecał,
Leniwie drzemiąc w ciepłej wiośnie.
Ciągnęły go z lepkiego gniazdka
Kwieciste ptaki coraz głośniej.

Godzinę blisko się upierzał,
Barw upatrując po ogrodzie.
Wyciągał go z zawięzi miękkiej
Skrzydlaty wietrzyk coraz słodziej.

O, patrz, jak biją się o ciebie,
Złączone w jeden zgiełk pstrokaty:
Ptaki świergotem coraz tkliwszym,
Coraz żarliwszą wonią kwiaty!

Bezimiennego cię rozdwaja
W dwa cudy jedna twórcza siła,
I drży pod tobą niespokojna
Gałązka, która się powiła.

Wiec kto? wiec jak? Zawiało chłodem.
Czy ptak? czy kwiat? I gwar zamiera,
I rozpaczliwy strach istnienia,
W struchlałym sercu świata wzbiera.

Wtedy zerwałem go z gałęzi
Jak pierworodny owoc z drzewa:
I bardzo słodką wonią dyszy,
I bardzo smutne wiersze śpiewa.

Julian Tuwim
        Za początek kalendarzowej wiosny tradycyjnie przyjmuje się 21 marca, mimo że astronomiczna już od dawna przychodzi przeważnie 20 marca. Rozbieżność między początkiem astronomicznej i kalendarzowej wiosny stopniowo narastała przez ostatnie kilkadziesiąt lat. W Europie, jeszcze tylko raz w tym stuleciu – w 2011 roku, astronomiczna wiosna przyjdzie 21 marca, zresztą krótko po północy. Potem będzie to już zawsze 20 marca według naszego czasu (środkowoeuropejskiego). Dopiero od roku 2100, który, zgodnie z zasadami kalendarza gregoriańskiego, mimo podzielności przez 4 nie będzie przestępnym, astronomiczna wiosna nastawać znów będzie 21 marca, wraz z kalendarzową.Moment osiągnięcia punktu Barana, jednego z czterech charakterystycznych punktów rocznej pozornej wędrówki Słońca na tle gwiazd, czyli równonoc wiosenna, teoretycznie oznacza zrównanie długości dnia i nocy na całej Ziemi, w zasadzie jedynie z wyjątkiem biegunów. Jednak faktyczne wiosenne zrównanie dnia z nocą przychodzi 2,5 doby wcześniej niż formalne, podobnie jak jesienne 2,5 doby później. Są tego dwie główne przyczyny. Po pierwsze, sposób pomiaru długości dnia: od momentu wychylenia się spod horyzontu pierwszego rąbka tarczy słonecznej, aż po zniknięcie ostatniego rąbka o zachodzie, a nie względem środka tarczy. Druga przyczyna to efekt refrakcji atmosferycznej, czyli optycznych właściwości atmosfery, powodujących wywyższanie Słońca (podobnie jak i każdego innego obiektu) o około pół stopnia wtedy, gdy jest tuż przy horyzoncie – z tego powodu Słońce wychyla się spod horyzontu o kilka minut wcześniej i o tyleż później znika. Obydwie te przyczyny, razem wzięte, czynią dzień o kilkanaście minut dłuższym niżby wynikało to z czysto geometrycznych rozważań. W ten sposób już w poniedziałek 17 marca dzień będzie pod względem długości równy nastającej po nim nocy 17/18 marca – będą trwały po 11 godzin i 59 minut, natomiast wtorek 18 marca potrwa już 12 godzin i 2 minuty. Pierwszy dzień astronomicznej wiosny, 20 marca, będzie trwał 12 godzin i 11 minut.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz