21 maj 2012

Cud nad Nysą - czyli jak dziesiątka dwunastce dała radę! :)

         Jak to się stało? Hm... - o tym można przeczytać klikając na link powyżej... Dodajmy - my, czyli wszyscy kibice, którzy w ostatnią sobotę byli na stadionie kłodzkim: BYŁO NAPRAWDĘ PIĘKNIE! Choć najpierw zaczęło się od "strasznie". Jak to się stało, że dwunastka podopiecznych p. Mariusza Sobczyka zdołała pokonać 11 zawodników Śląska Wrocław i nie do końca "widzącego" albo widzącego nie to co trzeba - sędziego tego meczu (razem wychodzi 12!). Jak to się stało? Cud... Bardzo bliska tego określenia była rzeczywistość sobotniego meczu.
            Dziękujemy naszym wspaniałym Zawodnikom i Trenerowi za widowisko, które na długo pozostanie w naszej pamięci. Tego rodzaju wydarzeń nie da się zapomnieć, bo wtargnęły do naszej pamięci w bardzo emocjonalnych okolicznościach... Oj emocji nie brakowało! Następne spotkanie w Kłodzku już za ok. 1,5 tygodnia! Zapraszamy!

16 maj 2012

X Powiatowy Konkurs Języka Angielskiego dla Gimnazjów

         W X Powiatowym Konkursie Języka Angielskiego dla gimnazjów organizowanym w Miejskim Zespole Szkół w Kłodzku nasi uczniowie zdobyli następujące miejsca:
I miejsce - Eryk Ryncarz (kl. III A)
III miejsce - Kuba Łukaszczyk (kl.III A)
           Gratulujemy Naszym Uczniom i ich Opiekunom!

MKS Nysa Kłodzko - nasi ciągle na szczycie tabeli! I oby tak dalej!

        Wiosna już w pełni, zieleń soczysta i kwiaty kwitną, a nasi chłopcy z MKS Nysa Kłodzko pod wodzą p. Mariusza Sobczyka rozgrywają kolejne ważne mecze w tym pierwszym, choć jak bardzo niesamowitym dla nich roku w Dolnośląskiej Lidze Trampkarzy. Ich wysoka lokata - pierwsze miejsce to zasługa wytężonej pracy i utrzymywania pewnego - bardzo wysokiego poziomu samodyscypliny i to nie przez dwa tygodnie, czy miesiąc, ale już przez bardzo długi czas. Dlatego należą się słowa tym większego uznania i szacunku! I oczywiście życzenia powodzenia w następnym meczu - trzech punktów - nie inaczej!
          Być może i my możemy w jakikolwiek sposób przyczynić się do tego - choćby przychodząc i kibicując w najbliższym meczu, tj. w sobotę 19 maja na stadionie w Kłodzku. A będzie to mecz ze Śląskiem Wrocław - tym bardziej zapraszamy! Już sama nazwa elektryzuje, choć każda z drużyn grających w drugiej części sezonu prezentuje wysoki poziom. 
Dlatego Kochani: jesteśmy potrzebni Naszym! 
Nie zawiedźmy ich! Do zobaczenia w sobotę!!
 Weźcie z sobą jakiś sprzęt do kibicowania!!!

"Inka 1946. Ja jedna zginę" - wyjście do kina, specjalnie dla Was - 31 maja 2012













           W dniu 31 maja 2012 (czwartek) w Naszej Szkole organizowane jest wyjście do Kina Dąbrówka na pokaz spektaklu (ekranizacja) "Inka 1946. Ja jedna zginę".
           Warunki uczestnictwa w pokazie i ważne informacje:
1) wyjście odbędzie się po 5 lekcji; projekcja filmu trwać będzie 2 godz. lekcyjne (6 i 7 godz. lekcyjna),
2) warunkiem uczestnictwa w pokazie jest wpłacenie kwoty 3 zł do skarbnika klasowego,
3) skarbnicy klasowi kontaktują się z p. Jarosławem Komorowskim do dnia 24 maja (czwartek) - do 8-ej godz. lekcyjnej, lub najpóźniej do piątku - 25 maja (termin ostateczny)
Uczestnictwo w spektaklu potraktujmy jako możliwość oddania hołdu Danusi Siedzikównie - Ince.
Ona w warunkach bardzo niesprzyjających okazała się męstwem i odwagą,
której brakuje niejednemu i niejednej z nas w sytuacji zewnętrznego pokoju.
Niech jej przykład uzdalnia nas - ludzi XXI wieku do bardziej świadomego życia,
do poświęceń i do upartej obrony pewnego zestawu wartości, dla którego Inka oddała swoje życie.

Inka (Danuta Siedzikówna) - "zachowała się jak trzeba" dlatego ją wspominamy i chcemy nauczyć się od niej postawy heroizmu (w czasie pokoju równie, a może jeszcze bardziej potrzebnego)

              Miesiąc maj to miesiąc, w którym odnotowujemy wiele ważnych dat dla narodu Polskiego. Daty te wiążą się bezpośrednio z życiem i działalnością wielkich i wspaniałych choć czasem mało znanych Polaków. W ubiegłym roku szkolnym w ramach maja - jako miesiąca bohaterów narodowych wspominaliśmy Rotmistrza Pileckiego. Włączyliśmy się w ogólnopolską akcję "Przypomnijmy o Rotmistrzu", rozdawaliśmy ulotki, zbieraliśmy podpisy pod petycją do parlamentu europejskiego w sprawie ustanowienia dnia 25 maja Europejskim Dniem Pamięci o Bohaterach Walki z Totalitaryzmem. Widzieliśmy ekranizację sztuki p.t. "Śmierć rotmistrza Pileckiego"...
               W tym roku chcemy przywołać pamięć młodej dziewczyny - Danuty Siedzikówny (pseudonim - Inka), która w bestialski sposób została zamordowana przez NKWD-UB mając niespełna 18 lat, głównie za to, że w czasie wojny wraz ze swoją siostrą działała w AK. 
Życiorys Inki

        Danuta Siedzikówna ps. "Inka" urodziła się 3 IX 1928 w Guszczewinie koło Narewki, na skraju Puszczy Białowieskiej. Wychowała się w rodzinie o ugruntowanych tradycjach patriotycznych. Ojciec Wacław Siedzik jako student Politechniki w Petersburgu został w 1913 zesłany na Sybir za uczestnictwo w polskiej organizacji niepodległościowej. Wrócił do Polski dopiero w 1926 r. Był leśniczym w Olchówce k. Narewki. Deportowany przez NKWD w lutym 1940 r. w głąb Związku Sowieckiego, od 1941 r. żołnierz gen. W. Andersa, zmarł w 1942 r., pochowany na cmentarzu polskim w Teheranie. Matka Danki, Eugenia z Tymińskich, spokrewniona z rodziną Piotra Orzeszki, męża pisarki Elizy Orzeszkowej, złożyła przysięgę i należała do siatki terenowej AK. Aresztowana przez Gestapo w listopadzie 1942, po ciężkim śledztwie zamordowana we wrześniu 1943 r. w lesie pod Białymstokiem, pochowana w nieznanym miejscu.
      Danka uczyła się w szkole powszechnej w Olchówce, a w okresie wojny w szkole sióstr salezjanek w Różanymstoku k. Grodna. Po zamordowaniu matki, razem z siostrą Wiesławą złożyła przysięgę AK w grudniu 1943. Miała zaledwie 15 lat. Odbyła szkolenie sanitarne. Po przejściu frontu podjęła pracę kancelistki w nadleśnictwie Hajnówka. Aresztowana w czerwcu 1945 r. wraz z innymi pracownikami nadleśnictwa przez grupę NKWD-UB, z polecenia zastępcy szefa WUBP w Białymstoku Eljasza Kotonia - za współpracę z antykomunistycznym podziemiem. Uwolniona z konwoju przez patrol wileńskiej AK Stanisława Wołoncieja "Konusa", operujący na tym terenie, podkomendnych mjr. "Łupaszki". Została sanitariuszką w oddziale "Konusa", potem w szwadronach por. Jana Mazura "Piasta" i por. Mariana Plucińskiego "Mścisława". Przez krótki czas jej przełożonym w tym okresie był por. Leon Beynar "Nowina", zastępca mjr."Łupaszki", znany później jako Paweł Jasienica. Przybrała pseudonim "Inka", na pamiątkę szkolnej przyjaźni. Na przełomie 1945-46, zaopatrzona w dokumenty na nazwisko Danuta Obuchowicz, podjęła pracę w nadleśnictwie Miłomłyn pow. Ostróda. Wczesną wiosną 1946 r. nawiązała kontakt z ppor.
Zdzisławem Badochą "Żelaznym", dowódcą jednego ze szwadronów "Łupaszki", i do VII 1946 r. służyła w tym szwadronie jako łączniczka i sanitariuszka, uczestnicząc w akcjach przeciwko NKWD, UB i ich konfidentom. Po śmierci "Żelaznego", zabitego podczas obławy UB w czerwcu 1946 r., wysłana przez jego następcę ppor. Olgierda Christę "Leszka" do Gdańska po zaopatrzenie medyczne dla szwadronu. Tam aresztowana rankiem 20 lipca 1946 r. i umieszczona w pawilonie V więzienia w Gdańsku jako więzień specjalny. Po ciężkim śledztwie 3 sierpnia 1946 r. skazana na karę śmierci przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Gdańsku. Zarzucono jej nakłanianie do rozstrzelania dwóch funkcjonariuszy UB podczas akcji szwadronu w Tulicach pod Sztumem. Była to nieprawda. W szwadronie panowała dyscyplina wojskowa, sanitariuszka nie wydawała żadnych poleceń ani rozkazów. Z zeznań milicjanta Mieczysława Mazura przed sądem w Gdańsku (1946) oraz z relacji byłych żołnierzy "Łupaszki" wynika, że "Inka" opatrywała po walce także rannych milicjantów.
       Wyrok śmierci na sanitariuszkę był komunistyczną zbrodnią sądową, zarazem aktem zemsty i bezradności gdańskiego UB (od którego realnie zależał wyrok) wobec niemożności rozbicia oddziałów mjr. "Łupaszki". Szwadron "Żelaznego", w którym służyła "Inka", był szczególnie znienawidzony przez gdański WUBP z powodu licznych, udanych akcji na placówki UB, m.in. brawurowy rajd przez powiaty starogardzki i kościerski 19 V 1946 r., podczas którego opanowano kilka posterunków milicji i placówek UB, likwidując sowieckiego doradcę PUBP w Kościerzynie, kilku funkcjonariuszy UB i ich konfidenta. "Inka" nie uległa namowom obrońcy z urzędu i nie podpisała się pod pismem do Bieruta o ułaskawienie. Pismo pisane w pierwszej osobie ("Ja, Danuta Siedzikówna...") podpisał obrońca. Bierut nie skorzystał z prawa łaski. W przesłanym siostrom Halinie i Jadwidze Mikołajewskim z Gdańska grypsie z więzienia S. napisała:
"Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba". Zdanie to należy tłumaczyć nie tylko przebiegiem śledztwa, lecz także odmową podpisania prośby o ułaskawienie. Zważywszy na ideowe przesłanki takiego zachowania, należy dostrzec w postawie młodej sanitariuszki rysy heroiczne. Została rozstrzelana rankiem 28 sierpnia 1946 r. o 6.15 strzałem w głowę przez dowódcę plutonu egzekucyjnego z KBW, ponieważ egzekucja z udziałem żołnierzy się nie udała, żaden nie chciał zabić "Inki", choć strzelali z odległości trzech kroków do niej i jej współtowarzysza niedoli, Feliksa Selmanowicza "Zagończyka", również żołnierza mjr. "Łupaszki". Przebieg egzekucji znany jest ze szczegółowych relacji złożonych w oddziale gdańskim IPN przez żyjących do dziś świadków: ks. Mariana Prusaka (spowiednika "Inki" przedegzekucją) ówczesnego zastępcy naczelnika więzienia w Gdańsku. Według tych relacji, przed egzekucją "Inka" krzyknęła: "Niech żyje Polska!", a po salwie plutonu, przed strzałem kończącym jej życie, zawołała: "Niech żyje major <Łupaszko>!". Miejsce pochówku "Inki" zostało przez UB utajnione. "Inka" i "Zagończyk" mają symboliczne groby na cmentarzu garnizonowym przy ul.Giełguda w Gdańsku, domniemanym miejscu pochówku, nieopodal więzienia.
            "Inka" ma też tablicę pamiątkową w bazylice NMP w Gdańsku oraz kamienny obelisk w Sopocie, obok Pomnika AK. Zainteresowanie postacią "Inki" w ostatnich latach narasta, ze względu na symboliczne dla dziejów Polski tego okresu losy jej rodziny (represjonowanej przez NKWD, Gestapo i UB) oraz ze względu na szczególne walory edukacyjne historii życia młodej sanitariuszki, wiernej do końca przysiędze AK. Powstaje spektakl telewizyjny i książka o jej życiu, w rodzinnej Narewce powstaje pamiątkowa tablica. (Piotr Szubarczyk - OBEP IPN Gdańsk)


Wycieczka klasy II D i II F

 

        W dniach 18.04.2012r.,19.04.2012r.,20.04.2012r. uczniowie klas II D i II F pod opieką - p. Justyny Kisiel, p. Małgorzaty Koń i p. Janiny Skoniecznej wzięli udział w wycieczce przedmiotowej do miejscowości Pokrzywna. Zgodnie z programem wycieczki każdego dnia grupa odbyła z przewodnikiem pieszą wędrówkę po Górach Opawskich podziwiając walory przyrodnicze i krajobrazowe Parku Krajobrazowego "Góry Opawskie". Łączna długość przebytej pieszo trasy to ok.30 km, w tym wejście na najwyższy szczyt Gór Opawskich - Biskupią Kopę (889 m n. p. m.). Uczniowie pokazali swoją doskonałą kondycję i wytrzymałość. Nagrodą za wytrwałość była dyskoteka, ognisko oraz basen.