3 lis 2013

Rajd klasy I A (Polanica-Zdrój i okolice)






           O wycieczce klasy I A napisali sami uczniowie. Poniżej wycieczka oczami dwóch uczennic klasy I A. Zapraszamy do zapoznania się z relacją.

Po zbiórce na peronie pani sprawdziła obecność i wsiedliśmy do szynobusu. Droga nie była długa, trwała tylko 10 minut. Wysiedliśmy na stacji kolejowej w Polanicy. Od razu poszliśmy podbić Piekiełko. Pogoda była wspaniała. Wędrowaliśmy kilkanaście minut (po drodze zbierając drewno na opał). W końcu dotarliśmy i trzeba było rozpalić ognisko. Chłopcy postanowili sami rozniecić ogień. Po kilkunastu minutach trudu.- Rozpalili. Następnie trzeba było poszukać patyków na kiełbaski. Kiedy wszystkim udało się odnaleźć kijki można było smażyć. Części osób podczas pieczenia spadły kiełbasy. Na szczęście Klaudia była przygotowana, miała pełne opakowanie, więc dla wszystkich starczyło. Po zjedzeniu śpiewaliśmy piosenki przy akompaniamencie gitary pani Marzeny ( mamy Kamili). Atmosfera była jak z filmów. Niestety musieliśmy wracać...Zeszliśmy z gór do centrum Polanicy , zahaczając o Park Zdrojowy ,gdzie mogliśmy napić się wody (oczywiście starczyło nam trochę czasu, aby każdy z nas zjadł pysznego gofra). W drodze powrotnej na stacje rozmawialiśmy jak miło spędziliśmy czas. W pociągu zaśpiewaliśmy kilka piosenek(na gitarze grała Kamila). Dotarliśmy do Kłodzka. W ten sposób czwartek zleciał bardzo szybko i ciekawie. Podczas wycieczki nauczyliśmy się dużo na temat przyrody i przy okazji ćwiczyliśmy język angielski. Oby więcej takich wspaniałych wycieczek.
Ola K.


Dnia 3 października 2013r odbyła się wycieczka klasy I a do ,, Piekiełka" w Polanicy Zdrój. Droga każdemu z nas wydawała się strasznie długa i cały czas myśleliśmy, czy w ogóle zdołamy dotrzeć na miejsce. Dodatkową atrakcją podczas wchodzenia było zbieranie drewna i grzybobranie. Gdy po wielu męczarniach i milionach patyków doszliśmy na wybrane miejsce, zaczęło się rozpalanie ogniska. Chłopacy postanowili się wykazać i próbowali sami wszystko przygotować. Skończyło się na tym, że każdy musiał włożyć w to jakiś wkład. Po około 20 minutach, w końcu udało nam się rozpalić ogień. Piekliśmy kiełbaski śpiewając przy tym angielskie piosenki. Kiedy musieliśmy już wracać okazało się, że trzech chłopaków brakuje. Nie musieliśmy ich szukać, ponieważ za chwilę wrócili, ze wspaniałą zdobyczą, podgrzybkiem. Wspólnie wróciliśmy do centrum Polanicy, gdzie napiliśmy się wody źródlanej i zjedliśmy gofry. Później wróciliśmy na stację . Jadąc do Kłodzka śpiewaliśmy znane przeboje, takie jak ,,Hej sokoły"; czy też ,,Ładne oczy mas". Na koniec wszyscy radośnie pożegnali się i ruszyli w swoje strony.
        Podsumowując: ognisko jak i grzybobranie zakończyło się sukcesem i każdy był zadowolony.
Wiktoria W.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz